Deszcz, wiatr, mżawka i typowo morskie warunki. Jak przetrwać miesiąc w takich warunkach? Uczestnikom wyprawy organizowanej przez Fundację 4science towarzyszył szczytny cel, jakim było uprzątnięcie brzegu z odpadów, które wyrzuciło morze. Jak przebiegała tak wyprawa? Przeczytajcie wypowiedzi uczestników! 

Wróciliśmy ze Spitsbergenu cali i zdrowi! Spędziliśmy miesiąc mieszkając w traperskiej chacie. W wyniku naszych działań wybrzeże Spitsbergenu jest czystsze o 3,5 tony śmieci wyrzuconych przez morze. 

Bardzo serdecznie dziękujemy za torby i plecaki, które nam przekazaliście. Ratowały nam sprzęt i bardzo pomagały każdego dnia :) Wykorzystywane były codziennie przez 6 osób podczas miesięcznej wyprawy na Spitsbergenie, więc dostały porządny sprawdzian. 

Torby i plecaki, które nam podarowaliście były dla nas niezwykle pomocne i szybko stało się rzeczą oczywistą, że: “pakujemy się w Fishe”. Stanowiły dla nas bardzo ważne wsparcie sprzętowe podczas wykonywanych zadań, czyli w głównej mierze: wędrówki piesze linią brzegową, w często zmieniających się warunkach pogodowych: słońce-wiatr-silny wiatr-mgła-marznąca mgła-duża wilgotność (niby nie pada, ale wszystko jest mokre)- mżawka-deszcz-deszcz zacinający z silnym wiatrem + oczywiście podróże pontonem. Podczas płynięcia w gorszych warunkach zdarzało się, że niemal każda fala lodowatej wody chlupała na nas i nasze rzeczy. 

Jeszcze raz każdy z nas ogromnie dziękuje za możliwość korzystania z Waszych toreb i plecaków! Wielkie dzięki!

A poniżej prezentujemy kilka słów o tym, jak wodoodporne plecaki FishDryPack sprawdziły się w tych ekstremalnych warunkach pogodowych! 

"Na co dzień chyba każdy z nas używał ich jako szafy na rzeczy. Wiemy, że to nie jest ich główne przeznaczenie, bo ich wartość transportowa jest wspaniała, ale gdy mieszka się w zawilgotniałej drewnianej chatynie, to uczucie, gdy po 10h marszu po kamlotach, wracasz z przemokniętymi butami i wyjmujesz suche skarpety ze swojej torbo-szafy, to jest naprawdę sztos!"

"Gumkowy ściągacz na froncie pomagał nosić nam plansze, na których na wodoodpornym papierze zapisywaliśmy znaleziska. Niekiedy zaciągaliśmy tą gumną znalezione poroże reniferów!"

"Skuteczne i szalenie pomocne. Nic nam nigdy nie zamokło, nawet przy pływaniu pontonem “na mokro”. W arktyce nic tak nie cieszy jak suche drewno, suche buty i suche wełniane ubrania :) jakby trzeba było, to bez problemu i drewno moglibyśmy w tych torbach nosić."

"Ponadto kształt plecaków dobrze wpisuje się w podróże lotnicze z bagażem podręcznym jeśli chodzi o przestrzeń w lukach bagażowych nad głową. Zgrabna kostka pasująca doskonale na szerokość luku bagażowego. Torba spełnia swoją rolę jako jeden z bagaży do nadania."

"Najbardziej sprawdziły się podczas przepraw pontonem i deszczu. Nie trzeba było przejmować się, że coś zamoknie. Poza tym, jaskrawe kolory widać z daleka nawet we mgle."


DSC06419Monika_Paliwoda.JPG